W 2004 roku Polacy otrzymali odkładanie dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego na tzw. Indywidualnym Koncie Emerytalnym – IKE (więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Indywidualne_konto_emerytalne). To swoistego rodzaju Fundusz Inwestycyjny rządzący się podobnymi prawami, ale nie obarczony tzw. podatkiem Belki, ale pod pewnymi warunkami, o których później. IKE prowadzone są przez różne podmioty od Towarzystw Emerytalnych, poprzez banki po biura maklerskie. Kto by jednak ich nie prowadził, od początku swego istnienia, budzą bardzo wiele kontrowersji. Przede wszystkim dyskutowana jest celowość ich istnienia.
Czy potrzebne nam są IKE?
Ze względu na spore ograniczenia w możliwościach inwestowania kapitału, podważa się sens umieszczania w nich kapitału w imię przyszłego zwolnienia z podatku. Do głównych ograniczeń IKE zalicza się: możliwość inwestowania tylko w fundusze jednego TFI w danym roku, brak dostępu do rynków zagranicznych, albo poważne ograniczenie takiej możliwości, często pobierana prowizja od środków wpłacanych na IKE. Jeżeli Ne możemy korzystać ze wszystkich narzędzi inwestowania to zakładamy, że gdzie indziej moglibyśmy inwestować lepiej to znaczy efektywniej. Ale oprócz braku podatku, uwaga tylko w wypadku nie wypłacenia pieniędzy przed 55 rokiem życia.
Plusy IKE
Do zalet IKE zalicza się jego bezpieczeństwo. Jeżeli inwestor nie zna się, nie chce znać się na podstawach (absolutnych podstawach) inwestowania w fundusze i po prostu chce wpłacić pieniądze do jakiegoś funduszu i wypłacić‚ to co się uzbiera. Jeszcze więcej zalet będzie miał IKE jeśli nie poprzestaniemy na inwestycjach w fundusze, a będziemy mieli odwagę ryzykować na giełdzie papierów wartościowych. Nie jest jednak odkrywczym fakt, że inwestycje finansowe obarczone większym ryzykiem mogą przynieść większe profity, sęk w tym, że wcale nie muszą.
Czy Indywidualne Konto Emerytalne się opłaca?
Czy warto więc minimalizować możliwość ewentualnych strat i inwestować tylko w fundusze? Zdania są mocno podzielone. Każdy indywidualnie, według własnego uznania musi zadecydować co mu się bardziej opłaca. Jakie ryzyko inwestycyjne chce ponosić i jaki profit z inwestowania chce otrzymać. Przy inwestowaniu w bezpieczne fundusze, sięgnie on, tak przynajmniej oceniają na dzień dzisiejszy analitycy, 10-12%.
Dla większości z nas nie jest to zły wynik. Pozostali będą kręcić nosem i mówić, że nie warto i szkoda zachodu. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że środki pozazusowskie będą stanowiły gros naszej przyszłej emerytury wszystko co może ją pomnożyć warte jest naszego zainteresowania.